Chodzę wte i wewte po osiedlu licząc na łut szczęścia, dręczony przeświadczeniem, że nie jest to najbardziej optymalna metoda na to, aby zostać nowym Littlehales'em. Potem oglądam te swoje zdjęcia z uczuciem srogiego zawodu. Zdecydowaną większość usuwam, bo irytuje mnie sam fakt ich posiadania. Część zostawiam, choć wiem, że do nich nie wrócę. Jedno, dwa wołam CNX-em i wyciągam z nich co tylko jestem w stanie wyciągnąć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz