Wracający z morza mogą o tej porze liczyć na ciepłe powitanie gapiów. Ci ostatni - przyciągnięci na plażę pierwszymi promieniami wiosny - śledzą wzrokiem nadpływającą łódź i zajętych rutyną rybaków, potem tłoczą się i nagabują o świeżą rybę. Ryb na sprzedaż nie ma, tłumaczą rybacy. Choć cierpliwi, muszą czasem krzyknąć, gdy gawiedź podchodzi zbyt blisko stalowej liny ledwie umocowanej do łodzi. Lina napina się w pewnym momencie i gwałtownie uderza kilkadziesiąt centymetrów w jedną i drugą stronę, rozsypując piasek. Ktoś nawet krzyknie a za moment wszyscy widzą jak łódź wbija się w łachę, mija tłum i osiada na piasku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz