Dotarłem do ściany i nie mam nic do powiedzenia. Nic mię nie trapi, nic nie nurtuje. Olewam sobie cyfrowo-analogowe wojenki. Olewam nową jasnoszeroką stałkę za 2k ziela. Pozwalam się desocjalizować Palahniukowi. Oglądam fotografie ale nie mam najmniejszej ochoty o nich pisać. Rzadko fotografuję. Bo mi się nie chce, bo chciałbym lepiej a nie umiem. Chcę usunąć tego bloga i potem tego nie robię bo wiem, że może mi go którejś nocy brakować. Z fotograficznym wdupiemaniem się borykam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz