środa, 25 sierpnia 2010

LUBIĘ, GDY OBRAZ ...

Lubię, gdy obraz toruje sobie drogę do zakamarków jaźni.  Gdy potrafi się łączyć z innymi, zagnieżdżonymi już obrazami, przypominać o sobie, gdy czytam innych, słucham innych.  Lubię go, gdy potrafi grać orkiestrą skojarzeń, wydobywać sceny, łączyć się z pasemkami myśli, erupcjami dysput, konstruktami doktryn.


(TRI-X 400, skan z negatywu)

1 komentarz:

Pchełka pisze...

..też to lubię. Pielęgnuję w sobie obrazy, które wywarły na mnie wpływ..chodzi tu nie tylko o wyobraźnię..ale o coś..co zostaje na dłużej..mocniej i głębiej..