środa, 11 czerwca 2008

TELE NA SPACERZE

Wyciągnąłem tele na spacer. Może złowię ptaka? Ustrzelę ptaszysko, po coś przecież kupiłem to cholerne tele. Z ptakami jest ten problem, że czasu trzeba dużo zainwestować i wysiłku, gałęziami się obkładać, szałasy budować, jamy w ziemi kopać, na drzewa włazić, ziarna podsypywać, gwoździami karmniki zbijać, zwyczaje tego tałatajstwa studiować i diabeł wie co jeszcze. Do tego kleszcze i błoto...

Nie no, kiedyś się wezmę. Ale na razie na szczęście jest jeszcze Nuta. Mniej wymagająca, coweekendowa, mimowolna ofiara moich łowów.

Brak komentarzy: