sobota, 21 marca 2009

BRODZIK

Sądzi, że jest psem, o tym już pisałem. Nie przedstawiłem go jeszcze: ma na imię Brodzik. Brodzik, bo pierwsze trzy noce spędził krwawiąc obficie w brodziku pod prysznicem. Było to jedyne miejsce, w którym można go było przechować nocą tak aby nie włączył alarmu w klinice.

Potrafi zadziwić cierpliwością. Ma dystans do spraw codziennych. Nigdy nie bierze niczego do siebie. Z pobłażliwością i zrozumieniem pozuje do zdjęć.


3 komentarze:

Zadora pisze...

świetne są imiona tak pozyskane. Pasuje do niego. Mój owczarek miał na imię Resor, tak był sprężysty za młodu. :)

Marzena pisze...

Milusi :)

Kraftsman pisze...

Dziękuję w imieniu Brodzika i własnym za zainteresowanie.