sobota, 14 maja 2011

CHILL OUT

*** by [Kraftsman]
Fotografowanie nie zaprząta mi teraz głowy tak mocno jak to bywało. Gorączka odeszła na razie. Środek ciężkości moich myśli odpłynął w nieco inne miejsca, ale fotografia nie zniknęła za horyzontem. Błyszczy sobie w oddali a ja do niej czasem się uśmiechnę. Oko puszczę.

2 komentarze:

Tata pisze...

tak jest i u mnie :-(

Kraftsman pisze...

Widać są przypływy i odpływy namiętności fotograficznych. Czasem przerwy są pożyteczne, bo pozwalają zacząć z nową siłą i pchnąć swoje fotografowanie na nową ścieżkę.