czwartek, 24 września 2009

KLASYCZNIE W STYLU WOLNYM

Fotografuję sobie:

- w stylu wolnym - polegającym na czyhaniu, dybaniu, czekaniu na to, co nam los przyniesie a potem rozpaczliwym łapaniu ułamków chwil w nadziei, że efekt będzie zadowalający. Przypomina to czekanie w kniei z rusznicą na zwierzę, bez pojęcia, czy się pojawi i z której strony, lecz z nadzieją, że jak już nadejdzie - trafię prosto między oczy. Ten styl uczy mnie przede wszystkim cierpliwości i refleksu.

- w stylu klasycznym - gdy prześladuje mnie pomysł na zdjęcie, nie mogę przestać o nim myśleć i tylko knuję jak ten cały majdan porozstawiać, aby wtłoczyć pomysł możliwie wiernie na matrycę. Ten styl uczy mnie posługiwania się narzędziami, bo wysiłki nakierowane są na takie ich użycie, aby efekt w możliwie największym stopniu odpowiadał pierwotnej wizji, co się w głowie zalęgła.

ale najczęściej chyba:

- w stylu mieszanym, który po trochu jest stylem wolnym, z jego swobodnym dryfowaniem w oczekiwaniu na TEN moment, a po trochu klasycznym - z jego próbą samoręcznego ukształtowania rzeczywistości wokół siebie po to by ją potem utrwalić. To doskonałe wyjście, jeśli ma się za mało cierpliwości i refleksu by dryfować stylem wolnym oraz zbyt mały wpływ na rzeczywistość, aby ją klasycznie w wymaganym stopniu ukształtować na własną modłę.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

hmmm ciekawe .....a portret klimatyczny :D

Kraftsman pisze...

@Martencja Designs: dzięki :-)

@Radka: Same with me: a complete amateur who takes pictures for fun and joy. Thanks for visiting the blog, glad that you like it.