środa, 4 listopada 2009

SALGADO I AFRYKA

Urzeka mnie zaskakujące ciepło czerni i bieli. I kurz, i oczy. I ta niewiarygodna ilość tętniącego życia o krok od linii, za którą przestaje istnieć. Urzeka rozmach i skromność, kształty, którymi wzrok opływa historie, małe szczęścia wiszące na przeraźliwie cienkich pajęczynach losu. I ogrom tępo obecnej beznadziei. Wielość jednoczesnych spojrzeń, jednoczesnych póz, jednoczesnych myśli. I siła, którą potrafi tętnić obraz.

fot. Sebastiao Salgado, 2006, Southern Sudan
fot. Sebastiao Salgado, 1994, Zaire

***** Sebastiao Salgado, Africa, wyd. Taschen 2007

2 komentarze:

MLiszcz pisze...

Pomijając temat - wwielbiam tą tonalność którą serwuje Salgado.

Kraftsman pisze...

To jak najbardziej na temat :-)