czwartek, 6 listopada 2008

PORTRET NA DWIE LAMPY

Na zdjęciu poniżej nie występuje światło zastane. Przy wyłączonych sabinach ekspozycja f6.3 przy 1/250 sekundy i ISO 200 pozwalała na wyprodukowanie idealnie czarnego obrazka. Zatem ambient został wyeliminowany zgodnie z zasadą opisaną w TYM wpisie a jedyne światło jakie tu widzimy to pomieszane światło SB-900 i SB-600.


Reszta zabawy polega już tylko na określeniu prawidłowej mocy każdej z lamp, przy uwzględnieniu tego, że jedna z nich ma zapewnić światło główne (tutaj z prawej) a druga światło dopełniające (z lewej). Światło powinno być odpowiednio rozproszone (miękkie), co w tym przypadku udało się osiągnąć z pomocą białej parasolki na lampie głównej i dyfuzora na wypełnieniu.

I tyle. Prawie cała filozofia, gdy chodzi o formę. Reszta jest treścią.

Tu na przykład to samo z odrobiną nadekspresji:


Brak komentarzy: