Zaczynamy od opowiastki na temat ciężkiego losu zawodowych fotografów w podróży. Oczywiście mowa o tych, którzy ciągle jeszcze decydują się na podróżowanie z arsenałem oldskulowych ciężkich lamp studyjnych i wszelkiej maści podobnych urządzeń. Nieszczęśnicy ci mierzyć się muszą z himalajami logistycznych wyzwań, powodowanych rozmiarem i ciężarem wykorzystywanego przez nich sprzętu. I tu docieramy do głównego przesłania: należy przejść na "sprzętową dietę", zostać minimalistą!
Problemy logistyczne zawodowych fotografów interesują mnie w minimalnym zaledwie stopniu. Jako fotograficznego naturszczyka - najmocniej interesuje mnie natomiast to w jaki sposób tanio, szybko i łatwo wygenerować wysokiej jakości światło. I na szczęście o tym właśnie jest ta książka.
Na przystawkę otrzymujemy przegląd dostępnych urządzeń potrzebnych każdemu minimaliście. Lampy błyskowe, technologie umożliwiające zdalne ich wyzwalanie, statywy i inne (dość pomysłowe) urządzenia służące do mocowania lamp, parasolki, filtry a nawet fotograficzne torby podróżne, a wszystko odchudzone, dietetyczne, przeniknięte filozofią łatwej przenośności. Danie główne to opis sposobów korzystania z tych urządzeń, zaś deser to tzw. case studies, czyli szczegółowa analiza procesu powstawania wybranych zdjęć wraz ilustracjami tzw. back-stage'u, w tym planem rozmieszczenia poszczególnych lamp i innych akcesoriów.
Najmocniejszą stroną tej książki jest jej praktyczny, rzemieślniczy wręcz wymiar. Koncentruje się w pierwszej kolejności na sprzęcie i sposobach korzystania z niego, w drugiej na samych zdjęciach. Jest trochę jak podręcznik do nauki zawodu. I jako taką można ją polecić.
**** Minimalist Lighting: Professional Techniques for Location Photography; AUT. Kirk Tuck, Amherst Media 2008.
Problemy logistyczne zawodowych fotografów interesują mnie w minimalnym zaledwie stopniu. Jako fotograficznego naturszczyka - najmocniej interesuje mnie natomiast to w jaki sposób tanio, szybko i łatwo wygenerować wysokiej jakości światło. I na szczęście o tym właśnie jest ta książka.
Na przystawkę otrzymujemy przegląd dostępnych urządzeń potrzebnych każdemu minimaliście. Lampy błyskowe, technologie umożliwiające zdalne ich wyzwalanie, statywy i inne (dość pomysłowe) urządzenia służące do mocowania lamp, parasolki, filtry a nawet fotograficzne torby podróżne, a wszystko odchudzone, dietetyczne, przeniknięte filozofią łatwej przenośności. Danie główne to opis sposobów korzystania z tych urządzeń, zaś deser to tzw. case studies, czyli szczegółowa analiza procesu powstawania wybranych zdjęć wraz ilustracjami tzw. back-stage'u, w tym planem rozmieszczenia poszczególnych lamp i innych akcesoriów.
Najmocniejszą stroną tej książki jest jej praktyczny, rzemieślniczy wręcz wymiar. Koncentruje się w pierwszej kolejności na sprzęcie i sposobach korzystania z niego, w drugiej na samych zdjęciach. Jest trochę jak podręcznik do nauki zawodu. I jako taką można ją polecić.
**** Minimalist Lighting: Professional Techniques for Location Photography; AUT. Kirk Tuck, Amherst Media 2008.
2 komentarze:
Witam, zastanawiam się nad kupnem tej książki. Jest warta swojej ceny ??
Pozdrawiam.
Dawid
Moim zdaniem tak. Polecam też recenzje czytelników na amazonie:
http://www.amazon.com/Minimalist-Lighting-Professional-Techniques-Photography/dp/1584282304/ref=pd_bbs_sr_1?ie=UTF8&s=books&qid=1232896680&sr=8-1
Prześlij komentarz