niedziela, 17 maja 2009

KONTEKST

Ktoś powiedział ostatnio, że zdjęcia mają mówić same i nie powinno się nic do nich dopowiadać. Zapewne by czystości fotograficznego przekazu nie zakłócać. Dopowiadanie - wiadomo - przyda zdjęciu kontekst a kontekst - wiadomo - zabije wieloznaczność. Bez wieloznaczności zaś nie ma prawdziwej fotograficznej sztuki. Jest chodzenie na skróty, łatwizna.

W pierwszej chwili chciałem tę formalistyczną manierę okrutnie spostponować. Potem się zawahałem a grymas prześmiewcy gdzieś uleciał. Kontekst jest niezbędny, ale nie jestem już pewien, czy chcę go dostać na tacy pod nos.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Moim zdaniem każda fotografia ma niezliczenie wiele znaczeń i do zadań fotografa należy dopowiedzenie co chciał nam przekazać, czemu jego fotografia służy. Jeśli tego nie zrobi, zdjęcia pozostaną tylko i wyłącznie estetycznym kiczem.
Formaliści całkowicie odrzucali kontekst w sztuce, to realiści optowali za jego nadrzędnym znaczeniem.

Dobrawka pisze...

Uważam, że sztuka powinna się bronić sama.
Byłam ostatnio na spotkaniu autorskim z mazurskim poetą Kazimierzem Brakonieckim. Wiersze genialne, ale bardzo żałuję, że na to spotkanie w ogóle poszłam, bo teraz nie potrafię już ich odebrać inaczej, niż przez pryzmat osoby samego poety. A ta nie do końca mnie zachwyciła: totalny brak skromności i autokrytyki, pompatyczne nadęcie, itd itp.
Dobremu zdjęciu wystarczy tytuł, a złemu i cała książka nie pomoże.
Pozdrawiam serdecznie.